Nie jest on tylko dla Mam, ale również Wujków, Cioć i Babć, bo każdy z Was zapewne ma w rodzinie małego szkraba, któremu taki prezent bardzo się spodoba! Post w żaden sposób nie jest sponsorowany!
Pomyśl ile razy miałaś brudny stół, bo malucha jedzenie latało wszędzie? Ile razy wycierałaś stół, że zwątpiłaś czy to kolor schodzi czy to nadal brud? No właśnie ja z tym zmagałam się codziennie, aż znalazłam Happy Mat na Instagramie! Od razu zakochałam się w tym małym wynalazku. Testowałam różne talerzyki, różne maty i nic nie pomagało. Fakt, faktem Julcia nigdy nie rzucała jedzenia na podłogę, ale a to miseczka się wyślizgnęła, a to coś spadło. Wiadomo jak to jest. Niestety wtedy latanie z szmatą po domu było nieuniknione. Jednakże wy macie łatwiej. Możecie zainwestować w Happy Mat (95zł) i cieszyć się spokojem i czystością.
Te kolorowe, trójdzielne talerze z podstawką, wykonane z silikonu spożywczego, cieszą się coraz większą popularnością. Zupełnie się temu nie dziwię. Poza oczywistymi zaletami, talerzyk można myć w zmywarce, a także używać w piekarniku i mikrofalówce, czyli nic nie trzeba przekładać z talerza na talerz. O tym, że maty są hipoalergiczne i antybakteryjne na pewno już wiecie.
Na rynku dostępne są trzy rodzaje mat: talerzyki na okrągłych i prostokątnych podkładkach oraz miseczki na kwadratowych podkładkach. Wszystkie maty możecie znaleźć w czterech kolorach: różowy, zielony, niebieski i szary.
Maty dostępne są w wielu sklepach ja swoją zamówiłam na www.mamissima.pl
Myślę, że to idealny pomysł na prezent świąteczny!
0 komentarze :