Początek tygodnia nie był dla nas łaskawy.  We wtorek mała wstała nam o 5 nad ranem i cały czas płakała. Nawet bidna nie chciała się zd...

good day

By | 22:08 3 comments
Początek tygodnia nie był dla nas łaskawy. 


We wtorek mała wstała nam o 5 nad ranem i cały czas płakała. Nawet bidna nie chciała się zdrzemnąć jak w zwyczaju miała. Cały czas płakała i się prężyła. W końcu zdesperowana zadzwoniłam do lekarza, ponieważ nie mogłam już patrzeć jak się biedna męczy. Trzymanie diety cały czas nie pomagało. Stwierdziłam, że może przerzucę ją na mleko sztuczne i może to pomoże. Lekarz polecił mi Bebilon Pepti. Niestety mała jest już wyczulona na różne smaki i nie zasmakowało jej to mleko. Od samego początku pluła i się krzywiła. Zrobiłam dwa podejścia i nic. Wróciłyśmy do mojego pokarmu. Cwaniara już była tak wyczulona na moją chęć oszustwa, że potem nie chciała jeść z butli tylko prosto od mamusi. Także w ciągu dnia nie mogłam nawet nigdzie sama wyjść na dłużej bo bałam się ryzykować. 
Poza tym w tym dniu pogoda była taka beznadziejna.. szaro, zimno, kropił deszcz. Aż nieprzyjemnie było wyjść z domu. Pochodziłyśmy trochę po mieście, ale nawet w trakcie spaceru mi płakała, jak nigdy. Cały czas rozdrażniona. Ja już nie wiedziałam co mam robić. Patryk jeszcze miał dwa treningi, także byłam cały czas sama. Już też byłam mega zmęczona tym wszystkim. Oczywiście przy zasypianiu też był problem. Pół godziny musiałam śpiewać jej "Twinkle twinkle". Podejrzewam, że zasnęła tylko dlatego, że miała dosyć mojego fałszowania. W końcu nadeszła moja godzina dla siebie. Szybko poszłam się kąpać, ale byłam tak padnięta, że zamiast umyć się płynem pod prysznic to umyłam się szamponem. Ledwo na oczy widziałam. A jak język mi się plątał to dopiero było coś. Nawet nie umiałam się dobrze wysłowić. We środę było to samo. 

Dopiero od wczoraj Bunia ma dobre dni. Od rana tylko się cieszy, śpi i je. Coś niesamowitego. Szczerze mówiąc od wczoraj to ja nawet nie wiem, że mam dziecko. Nagle poranne kolki odeszły. Zapewne, nie na zawsze, ale chociaż dwa dni wolnego od krzyków. Nawet wieczór wczorajszy był udany. Bunia szybko zasnęła po tym jak zafundowałam jej kolejne 30min fałszowania i przeczytałam książeczkę. Jest taka urocza jak słucha kiedy czytam jej bajki. A jak zmieniam głosy to robi takie zdziwione minki. Niby taki mały człowieczek a już tyle rozumie. Cudowne.!

Dzisiaj młoda spała z tatusiem w łóżku i już dla mnie nie było miejsca także skorzystałam z tego i w końcu pofarbowałam włosy. Ba.! Nawet się pomalowałam. Uwierzcie, że to jest mój mały sukces. Taka miła odmiana, po tym jak wszystko robiłam w biegu i nie miałam czasu dla siebie.

Trzymam mocno kciuki za moje maleństwo.!

Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze :

  1. słodka.. u nas też tak było :) też polecono mi bebilon pepti ale ja podaje mleko kozie danmis - trudno było przekonać Arona bo smak jest dość cierpki ale teraz się zajada ze smakiem

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka słodka mała;) tylko dlaczego mówisz (mówicie?) na nią Bunia? a ogólnie, niestety Monika, malutka na razie z tego co widzę to do taty podobna, ale pewnie jak podrośnie to się zmieni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mała to czysty tata^^ Podobno dziewczynki podobne do ojców mają powodzenie w życiu :) Hmm, czemu "Bunia".? Szczerze to nie wiem. Kiedyś tak na nią powiedziałam i się przyjęło. Taka mała "Bunia" jest :D

      Usuń