W tym tygodniu Juleczka została poproszona o przetestowanie zabawki pinGO.  Jest to malutki pingwinek, który podobnie do Mr B (możecie pr...

pinGO

By | 21:45 2 comments
W tym tygodniu Juleczka została poproszona o przetestowanie zabawki pinGO. 


Jest to malutki pingwinek, który podobnie do Mr B (możecie przeczytać o nim tu) ma magiczne właściwości. Otóż pinGO można zabrać wszędzie: na plażę, na spacer, na kulki, do restauracji. Jednak nie tylko to jest w nim takie fajne. W tym małym pingwinku znajduje się wkład, który może nas ochłodzić lub ocieplić. I dlatego my zabraliśmy go na plażę, aby dał troszkę chłodku nie tylko Juleczce. 

Początkowo nie byłam do niego przekonana. Myślałam, że Juleczka jest jeszcze za malutka i nie zainteresuję ją kolejna maskotka. Jednak byłam w błędzie. Pingwinek od razu spodobał się mojemu dziecku i z chęcią wyciągnęła do niego rączki. PinGO zrobiony jest z bardzo milutkiego dla dziecka materiału, a dodatkowo jego brzuszek jest biało-niebieski, a to połączenie kolorów przyciąga uwagę. Zabawka ta ma na celu ukojenie bólu kiedy dzieci uczą się raczkować, chodzić lub wstawać. Nasza mała gwiazda używa go przy ząbkowaniu. 

Aby ogrzać pinGO wystarczy wsadzić wkład do ciepłej wody na 10minut (nie gotować.!), a w celu schłodzenia wystarczy wsadzić wkład do zamrażalki na minimum 2h. Trzeba pamiętać, że wkłady należy trzymać tylko i wyłącznie w maskotce w odstępach 20min. 















Małego pinGO możecie kupić tu:http://lullalove.com/produkty/pingo/  już za 49zł. W zestawie dostaniecie dwa wkłady ;)
Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze :

  1. Jakie on ma OCZY!!!:) produkt fajny, praktyczny, jeśli chłodzi to pewnie na stłuczenia i urazy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale śliczności! Juleczka ma przepiękne oczęta!:) Nasz Marcinek jeszcze nie był na takiej prawdziwej plaży ale wszystko przed nim :D A pingwinek bardzo ciekawy, powinien być przydatny jak się zaczną wypadki przy nauce chodzenia i pierwsze guzy ): Na moją głowę pewnie też :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń