W niedzielę wróciliśmy z Danii. Nie powiem, bo strasznie tęsknię. Nie mogę sobie znaleźć tu miejsca ani u siebie w domu, ani u Patryka. Nie...

ciężki powrót

By | 10:16 1 comment

W niedzielę wróciliśmy z Danii. Nie powiem, bo strasznie tęsknię. Nie mogę sobie znaleźć tu miejsca ani u siebie w domu, ani u Patryka. Nie lubię u kogoś mieszkać zwłaszcza jak jest małe dziecko. Chcę mieć już swój kącik, kącik dla Julki, a nie ciągle ocierać się o czyjeś rzeczy. Dobija mnie to na maksa. Gdyby nie mała to bym cały czas ryczała i czuła się jak za karę siedząc tutaj. Fajnie jest przyjechać w odwiedziny, ale nie siedzieć pół roku. Jednak bycie z piłkarzem jest trudne. Teraz gra w Kołobrzegu, a kto wie gdzie później będzie grał.? Jak dostanie pracę gdzieś w okolicach Kopenhagi to wiadomo, że się przeprowadzimy bo koszta dojazdów nas zniszczą. Nie ma takiej stabilności. Już się skończyło wszystko co beztroskie teraz trzeba patrzeć pod Julkę. Czy ona będzie szczęśliwa, czy się zaaklimatyzuje. Patryk się śmieje cały czas, że jestem typową mamą i martwię się na zapas, ale cóż zrobić jak się ma takie cudy świata. 

Nowszy post Starszy post Strona główna

1 komentarz :

  1. Mnie bez dziecka dobijał by taki tryb życia, ciągle u kogoś i w przelocie... A co dopiero z odpowiedzialnością za drugiego małego człowieka... Ale dacie radę i jakoś to się ułoży, zobaczysz :) Trzeba przynajmniej mieć nadzieje, choć wiem, że to czasem trudne...

    OdpowiedzUsuń