Przez weekend miałam napisać nowy post, ba! Nawet dwa, ale była taka piękna pogoda, że w ogóle nas w domu nie było. Dziecko wylatane, szczęś...

S.N.S. HERNING

By | 20:57 Leave a Comment
Przez weekend miałam napisać nowy post, ba! Nawet dwa, ale była taka piękna pogoda, że w ogóle nas w domu nie było. Dziecko wylatane, szczęśliwe, a to najważniejsze. Oj mówię Wam strasznie tęskniłam za tą pogodą. Jednak słońce, brak tych wszystkich czapek, szalików i ciepłych kurtek jest niesamowitym komfortem!



Dzisiaj chętnie opowiem Wam parę słów o moim stażu. 






Właśnie zaczynam drugi tydzień praktyk i muszę powiedzieć, że jest wspaniale! Historia z tym stażem jest oczywiście długa, ale postaram się to skrócić. 
W styczniu zaczęłam wysyłać CV i listy motywacyjne po różnych firmach. Nie tylko modowych, ale z meblami, dystrybucją jedzenia etc. Nic, ale to nic nie mogłam znaleźć.  Im bliżej terminu tym bardziej traciłam wiarę w to, że znajdę jakąkolwiek firmę w okolicy Herning. To jest czas kiedy większość firm wypuszcza nowe kolekcje i niestety nie mają czasu na odpisywanie na emaile, a co dopiero przyuczanie praktykantów. Wiele firm mi podziękowała. Już byłam mega zdesperowana, pytałam po znajomych i nic. W końcu 3 tygodnie przed rozpoczęciem stażu odezwała się do mnie firma S.N.S Herning (moje cv i list motywacyjny otrzymali w lutym). Szczerze mówiąc początkowo nie wiedziałam nawet czym się zajmują, bo wysyłanie emaili było mechaniczne. 

S.N.S. Herning to firma rodzinna, która funkcjonuje od trzech pokoleń. Powstała w 1931 roku. Specjalizują się w dziewiarstwie. Wszystkie dziany powstają w Herning, a jednym z knittersów jest syn założyciela. Ich ubrania są niesamowicie drogie, przykładowo sweter z wełny kosztuje 750 zł. Wyobrażacie sobie.? Sama się dziwiłam kto to kupuję, ale uwierzcie mi, że mają bardzo dużą ilość fanów i fanek na całym świecie. 

Umówiłam się z nimi na rozmowę, akurat trzy dni przed wyjazdem do Polski. Jakbym nie dostała u nich praktyk to nie wiem co bym zrobiła.. Na rozmowę byliśmy umówieni na 11:00, ale oczywiście musiałam pomylić godziny. Nie wiem, naprawdę nie wiem jakim cudem skojarzyło mi się to z 1:00.. No nic. Rano pojechałam sprzątać dom, zrobiłam zakupy, wróciłam do siebie, rozsiadłam się, włączyłam serial- było już grubo po 11. Pomyślałam, że sprawdzę adres w emailu. Myślałam, że zawału dostanę! Moja rozmowa już trwała a ja w dresie w domu. Szybko się ogarnęłam, złapałam co trzeba i poleciałam do auta. Wpadłam do firmy przed 12 z uśmiechem na twarzy i mówię "Dzień dobry nazywam się Monika Bednarczyk o 12 miałam mieć rozmowę w sprawie stażu, ale przyszłam troszkę wcześniej. Jeżeli to nie problem to zaczekam". Pani się uśmiechnęła, poprosiła kogo trzeba i się udało! W firmie nikt się nie zorientował, że się spóźniłam albo się zorientowali tylko nic nie mówili. Mniejsza, rozmowa poszła super. Pytali mnie co potrafię, czego od nich oczekuję etc. 

Widziałam, że chcą mnie wziąć, bo mają kupę roboty, zaległości, ale na ostateczną decyzję musiałam czekać do poniedziałku. 

Tak jak wspomniałam wcześniej jestem mega zadowolona ze stażu. Teoretycznie pracuję od 8:00 do 15:45, ale jak zrobię co mam zrobić szybciej to mogę wyjść wcześniej. Pracuję przy produkcji nowej kolekcji. Dużo się uczę jak robić całą dokumentację, na co zwracać uwagę, jak sprawdzać, mierzyć sample etc. Tydzień minął, a ja widzę, że naprawdę dużo się nauczyłam. W sumie to pracuję na to, żeby mnie zatrudnili od sierpnia.! Byłoby tak cudownie pracować na pełen etat! 



Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :