Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam go na swojej zmiany. Nie pasował mi fakt, że chłopak który ma miliony na koncie i z dnia na dzień leci do Barcelony, Paryża czy innego miasta, pracuje i przygotowuje ze mną stoliki na Mistrzostwa Świata Kobiet w piłce ręcznej. Ale był. Radosny i uśmiechnięty od ucha do ucha. Podszedł, przedstawił się, był bardzo miły. Zapytałam co tu robi, po co mu praca. W pierwszej chwili pomyślałam, że może rodzice odcięli go od kasy i musi pracować, ale nie. Powiedział, że pracuje za darmo. Za darmo.? W tych czasach ktoś pracuje za darmo.? Ciągnęłam go za język, bo moja ciekawość osiągnęła swój szczyt. Okazało się, że Messe przelewa wszystkie pieniądze z jego zmian na konto UNICEF-u. Byłam w szoku. Już dawno nikt mi tak nie zaimponował. Nie często się zdarza, że chłopak w tak młodym wieku (23 lata) myśli o takich rzeczach. Większość bogatych chce więcej, więcej, aż im uszami zaczną wylatywać te pieniądze, ale nie on.
Pracowaliśmy 5 dni, poznawaliśmy się. Szczerze mówiąc codziennie poprawiał mi humor. Przychodził taki wyluzowany, nie marudził, nie stresował się wszystko było dla niego "easy". Kiedyś zaczęliśmy rozmawiać o szczęściu i sukcesie. Kurde miał tyle racji w tym co mówił. Każdy z nas dąży, aby osiągnąć sukces. Ale czym jest ten sukces.? Super auto, wypasiona chata i miliony na koncie.? Chyba nie. On to wszystko ma i uważa, że jeszcze nie osiągnął sukcesu. Bo jak.? Nie zapracował na to- dostał od rodziców.
Zapytał mnie czy ja osiągnęłam sukces. Odpowiedziałam, że chyba tak. W końcu mam zdrowe, cudowne dziecko, kochającego faceta i wsparcie rodziny. Mam 22 lata, studiuję, bloguję, prowadzę firmę i to wszystko godzę z byciem mamą. Tak, to jest mój własny sukces. Oczywiście mam plany, mam cele, ale co by się nie stało mogę z uśmiechem na twarzy powiedzieć, że osiągnęłam już swój sukces. Gdyby nie moja rodzina nie miałabym takiej motywacji w działaniu.
Kiedyś wyobrażałam sobie siebie jako niezależną kobietę, która nie ma rodziny, skupia się na karierze i ma kupę kasy. A teraz widzę, że to było takie płytkie, bo najszczęśliwsza jestem/będę z gromadką dzieci i kochającym mężem. To oni sprawiają, że codziennie rano wstaję i mam tysiące pomysłów na dzień, na życie.
Zastanów się przez chwilę co dla Ciebie oznacza stwierdzenie "osiągnąć sukces". Czy Ci się to udało.? Żyjemy w biegu, ciągle coś robimy, gdzieś musimy być. Dlatego warto czasami usiąść, wziąć długopis, kartę papieru i zapisać wszystko co do tej pory zrobiliśmy. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele dokonaliśmy.
Schudłaś 5 kg.? Osiągnęłaś sukces.!
Masz trójkę dzieci.? Osiągnęłaś sukces.!
Dostałaś awans.? Osiągnęłaś sukces.!
Przeżyłaś dzień bez słodyczy.? Sukces.!
Sukces możemy osiągać codziennie.!
0 komentarze :