Powrót do Danii zdecydowanie mi służy.! Codziennie z moim maluchem wysypiamy się do 12:00, w nocy już nie wstajemy po przekąski, a uwierzcie...

denmark now

By | 22:02 2 comments
Powrót do Danii zdecydowanie mi służy.! Codziennie z moim maluchem wysypiamy się do 12:00, w nocy już nie wstajemy po przekąski, a uwierzcie, że pobudka z głodu koło 4-5 nad ranem to nic przyjemnego. 


W Herning jestem już 10 dni, ale musiałam na nowo się zaaklimatyzować. Nie powiem, bo bardzo tęskniłam za mieszkankiem i wszystkimi znajomymi, ale wiadomo, że pierwsze dwa dni to takie przyzwyczajanie się na nowo. Według naszego planu w Herning będziemy do Wielkanocy. Wcześniej nie ma sensu jechać do Kg, ponieważ mała będzie jeszcze za mała na tak długą podróż. Ale wiadomo, czas pokaże czy nam się plany nie pozmieniają. 

Fajnie jest być u siebie w mieszkanku trochę dłużej (zwłaszcza w nowym). Cały czas jeszcze jestem na etapie urządzania się. Jak mama była u mnie to byłyśmy razem w IKEA, to jak szalona latałam po sklepie i gdybym mogła to bym chyba wszystko tam kupiła. Jednak teraz trzeba patrzeć bardziej przyszłościowo. Nie kupię komód z wystającymi uchwytami, bo jak mała zacznie chodzić to może sobie oko wybić. Także wszystko jest dostosowywane pod małą. 

Z mamą spędziłam cztery dni w Herning. Po tym jak pojechała to tak dziwnie pusto się zrobiło w mieszkaniu. Póki co czuję, że mam za dużo przestrzeni dla samej siebie, ale zaraz przyjedzie Patryk, potem rodzice na święta i mała się urodzi. Także to są moje ostatnie tygodnie kiedy moim głównym dylematem jest czy obejrzeć film w sypialni czy w dużym pokoju ;p 


Czasami siedzę i się zastanawiam jak to wszystko będzie wyglądało. Im bliżej rozwiązania tym więcej mam obaw, mimo że bardzo nie mogę się doczekać malucha. Śmiesznie się czuję jak znajomi do mnie piszą "hej mamuśka jak leci.?". Jakby trochę do mnie nie pasowało. Nie mogę sobie do końca wyobrazić, że będę mamą. Mam szkraba w brzuchu, ale póki nie powie ona do mnie "mamo" nie będzie to tak do mnie dochodziło.

Każdy mi mówi, że powinnam coraz rzadziej czuć Julkę, ale moje dziecko jest pięć tysięcy razy bardziej żywe niż było. Cały czas kopie, wybrzusza się, a ja tylko latam z telefonem i nagrywam jak się brzuch porusza. Kiedyś jej pokażę jaka była słodka już w brzuszku ;) 
Nie powiem, bo dobrze by było jakby urodziła się w styczniu.. nowy rok, nowy początek, ale już tak bardzo nie mogę się jej doczekać..
Dzisiaj zaczynamy trzydziesty drugi tydzień. Napiszę już tysięczny raz: ten czas leci jak szalony.! 
Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze :

  1. A ja Ci zazdroszcze, za kilka lat wszyscy beda sie starac o dzidzie, a ty juz bedziesz miała odchowana i bedziesz mogła sie realizowac dalej. Studia to dobry czas na dziecko. Poza tym masz Patryka, rodziców. Lepszej sytuacji nie można mieć ;)
    Buziaki Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak czas leci jak szalony mimo, że nie jestem w ciąży :D Relaksuj się i póki co napawaj się samotnością, bo później będzie trudno o to.. :) Kurcze nawet ja anty-dzieciowa myślę jak to będzie... ;)

    OdpowiedzUsuń