Dzień jak co dzień pomyślałam i poszłam odebrać Julę ze żłobka. Praca skończona, więc nic gorszego się już nie wydarzy.  Wchodzę do...

Taka niespodzianka

By | 19:29 Leave a Comment
Dzień jak co dzień pomyślałam i poszłam odebrać Julę ze żłobka. Praca skończona, więc nic gorszego się już nie wydarzy. 




Wchodzę do placówki, patrzę na moje dziecko a ono całe we krwi. Buzia, koszulka, spodnie, nawet kapcie. Podbiega do mnie, łzy lecą jak szalone po policzkach i opowiada co się stało.. Biedna tchu nie może złapać, ja rozumiem piąte przez dziesiąte, szaleństwo. Patrzę na Panią, która z uśmiechem na twarzy zamiata podłogę i pytam co się stało. Okazało się, że mała jeździła na rowerku i nagle znalazła się na górce. Z górki tak zjechała, że przeleciała przez rowerek. Bogu dzięki, że nic się nie stało i nic sobie nie połamała! Fakt, faktem zadrapań było mnóstwo. Wszędzie rany na buzi, na rączkach, na nóżkach. Wyglądała jakbym ją biła. Od razu pojechałyśmy do apteki po jakieś opatrunki. Pani nam poleciła opatrunki hydrożelowe, żeby przyspieszyć i ułatwić gojenie ran. Byłam przerażona. Mała do końca wieczoru płakała, że ją boli wszystko. 

Nie wiem, nie wiem jakim cudem to się wydarzyło, jeszcze Pani była obok tylko "na sekundę się odwróciła". Standardowa gadka. Co jak co, ale one nie pilnują tych dzieci jak powinny. Lubię każdą z opiekunek, ale prawda jest smutna. Ostatnio doszło sporo dzieci, które są raczkujące i wiadomo, że im poświęcają więcej uwagi. Od 1 września Jula idzie do przedszkola, także myślimy z Patrykiem o dodatkowym ubezpieczeniu. Nie wiem czy kiedykolwiek Wam wspominałam, ale tam dzieci latają beztrosko między salami, co lepsze same mogą wychodzić na dwór. Masakra. Ja jestem przerażona, zwłaszcza, że Jula zna doskonale drogę do domu, bo mieszkamy 400m od przedszkola. Mam nadzieję, że nigdy nie dostanę telefonu z wiadomością "nie możemy znaleźć Pani córki".. Ale wracając do ubezpieczenia to w razie gdyby złamała rączkę czy nóżkę, ubezpieczalnia zwraca wszystkie koszta: leczenie, rehabilitację, lekarstwa nawet gwarantują dowóz do szpitala i ze szpitala. 

Warto o tym pomyśleć. Co jak co, ale na zdrowiu nie ma co oszczędzać, a znając Julkę coś się wydarzy. Mała jest czasami taka roztrzepana.. Zupełnie nie wiem po kim to ma ;) 

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :