I nadszedł ten dzień kiedy obchodzę pierwszy rok bloga.!  Sama nie wierzę, że to już. Kiedy wstawiłam posta nie sądziłam, że ktokolwiek z...

1st anniversary of my blog.!

By | 22:30 10 comments
I nadszedł ten dzień kiedy obchodzę pierwszy rok bloga.! 
Sama nie wierzę, że to już. Kiedy wstawiłam posta nie sądziłam, że ktokolwiek zacznie go czytać. Nie spodziewałam się tylu miłych słów i opinii. Mimo, że blog stał się moją codziennością i sama nie umiem już bez niego żyć to cieszę się bardzo, że jesteście ze mną.! To naprawdę cudowne i bardzo mobilizujące uczucie.!










sierpień- miesiąc, w którym zaczęłam swoje nowe życie. Studenckie życie. Wyjazd do Danii, zmiana otoczenia, nowi znajomi to wszystko jeszcze rok temu brzmiało jak abstrakcja. Nie sądziłam, że odważę się wyjechać tak daleko od rodziców i chłopaka, a minął rok kiedy prowadzę takie życie. Życie na odległość z najbliższymi. Sierpień to zdecydowanie miesiąc, który przyniósł pełno niespodzianek. 

wrzesień- tutaj dopiero zaczęła się szkoła "na poważnie"- pierwsze projekty, prezentacje. Codziennie poznawałam coraz więcej ludzi. Wolny weekend spędziłam u taty w Oslo. Potrzebowałam takiego odpoczynku od tych nowości. Na koniec września pojawił się ze mną mały wywiad na www.także.pl.

październik- nareszcie nastał ten dzień kiedy mogłam przeprowadzić się do własnego mieszkania. Od początku sama mogłam wszystko urządzić.  Nie zapomnę też pierwszej studenckiej wycieczka do Ronbjerg. W październiku pojawił się artykuł o moim blogu, za co bardzo dziękuję. Ferie jesienne zaliczyłam w Kołobrzegu. Po dwóch miesiącach zobaczyłam się dopiero z ukochanym. Oczywiście z Kołobrzegu już nie mogłam sama wyjechać i zabrałam ze sobą Lusię i Fredzię, czyli moje szczurki.! 

listopad- w tym miesiącu spełniłam jedno ze swoich największych marzeć. poleciałam do Mediolanu.! Zaledwie pięć dni, które do dzisiaj są przepięknym wspomnieniem. Ponadto uczyłam się szyć, niestety mój zapał szybko osłabł. Miałam okazję być u duńskiej rodziny i poznać ich obyczaje, kuchnie etc.

grudzień- na samym początku grudnia odwiedził mnie Patryk i spędziliśmy 2 tygodnie w Danii. Potem dostaliśmy pięć tygodni przerwy świątecznej, więc spędziłam mnóstwo czasu w domu. 16 grudnia obchodziliśmy trzecią rocznicą związku. Magiczny miesiąc. 

styczeń-po pięciu tygodniach przerwy ciężko wrócić do Danii, zwłaszcza gdy taka okropna pogoda panuje.. Ponadto wtedy miałam pierwszy egzamin pisemny. W styczniu zaczął się również konkurs na bloga roku, dziękuję wszystkim za głosy :*

luty/marzec- w tych miesiącach udało mi się trochę popracować. Praca w Danii zupełnie inaczej wygląda. Miałam okazję wystąpić w programie "Kołobrzeskie szpilki". Te miesiące były trochę zwariowane, ciągle coś robiłam ;) 

kwiecień- Ci, co potrafią liczyć wiedzą co najważniejszego stało się w tym miesiącu. Ponadto spędziłam niesamowity tydzień na promowaniu szkoły w Polsce. To nic, że nie dostałam wizy do NY i jedno z moich marzeń padło. Obchodziłam swoje 20ste urodziny i spędziłam kolejne pięć tygodni w domciu. 

maj- moja kochana szczurka zachorowała i odeszła, także to był bardzo smutny początek miesiąca. Jednak, aby ta druga tak bardzo nie cierpiała to dostała nową współlokatorkę, jednak postanowiła jej nienawidzić przez następne pięć tygodni. W domu spędziłam kolejny tydzień i wróciłam do Danii z Madzią. Jeszcze wtedy nie wiedziałyśmy, że jestem w ciąży, więc pojechałyśmy do Legolandu i zafundowałyśmy maluchowi niezłe turbulencje w brzuchu. Następnie przyjechała do mnie Iza, która wygrała konkurs i odwiedziła moją szkołę, a od tego roku jest studentką w Teko. Na koniec miesiąca dowiedziałam, że już oficjalnie, że będę mamą.!

czerwiec- pierwsze badanie USG, pierwsze spojrzenie na maluszka, pierwszy raz usłyszeliśmy bicie naszego serduszka. Coś niesamowitego.! Od czerwca do dziś trwa ogólne ciążowe szaleństwo. Jeszcze nie znałam płci, a już ciuszki kupowałam- oczywiście "uniwersalne". Pierwsza ciążowa sesja z Marysią. Czerwiec to również drugi egzamin i wyczekiwany powrót do domu.

lipiec- zasłużony odpoczynek w domciu. Dzidzia rosła jak szalona i już zaczęła kopać, niestety na kolejnym badaniu USG tak się schowała, że nie chciała pokazać czy jest chłopcem czy dziewczynką. Trochę przygnębiający był również powrót do Danii. Mnóstwo zmian i nowych decyzji. 




sierpień-  cały czas pamiętam jak po raz pierwszy pakowałam się do Danii. Dzisiaj mija pierwsza rocznica mojego bloga. Jeden rok, dwanaście miesięcy i tyle wydarzeń. Moje życie przekręciło się o 180 stopni. Zaczynałam pisać jak zostałam studentką, będę kontynuowała jako mama, a skończę jako..? Tego nie mogę się doczekać. Jestem pewna, że życie nie raz mnie zaskoczy.! Tyle może się zdarzyć.. Dopiero jak człowiek robi podsumowanie swojego roku, życia jest w stanie powiedzieć czy to co się wydarzyło było dobre czy nie. Ja uważam ten rok za najbardziej udany.! 



foto by: Alsai
Nowszy post Starszy post Strona główna

10 komentarzy :

  1. wyglądasz cudownie w tej ciąży!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie kupiłaś tą boską sukienkę? ;) Super połączenie z kaloszami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie pakuję się na mój wyjazd do Herning..:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ty cos jesz w tej ciąży? Nóżki jak patyczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. poierwsze super fotki sukienka boska!!
    po drugie życzę aby blog miał mnóstwo urodzin ;)))

    .K

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje wytrwałości Monia ;*

    OdpowiedzUsuń