W końcu nie wszystko jest na mojej głowie. Już drugi dzień żyję sobie jak księżniczka. Wysypiam się, nie wkurzam się co pięć minut i mam wię...

day by day

By | 16:49 1 comment
W końcu nie wszystko jest na mojej głowie. Już drugi dzień żyję sobie jak księżniczka. Wysypiam się, nie wkurzam się co pięć minut i mam więcej czasu dla siebie. A dlaczego.? Odpowiedź jest prosta: teściowa przyjechała.! Huhu.! Bogu dzięki, że akurat przyjechała, bo nie mielibyśmy już co z Julką zrobić jak ja mam szkołę, Patryk treningi, a przedszkole dopiero od przyszłego poniedziałku. Także póki co trochę odpoczywam i zbieram siły na następne tygodnie, bo zaczyna się trochę komplikować. 

Jak już część z Was widziała chcemy zmienić mieszkanie. Po pierwsze mamy 34m^2 (wiem, to jest dużo na dwie osoby), ale moja kuchnia jest połączona z przedpokojem. Mam tam dosłownie zlew, kawałek płyty i 2 palniki, 2 szafki, a piekarnik trzymam w szafie w dużym pokoju. Mała już coraz więcej je, ja kocham gotować i po prostu już nie wytrzymuję psychicznie kiedy chcę coś pozmywać czy ugotować i bujam się między "blatem" a podłogą, bądź mam wszystko rozłożone na krzesłach. Ponadto pokoje są przejściowe, więc kiedy mamy gości odczuwam dyskomfort. A po trzecie najważniejsze za dużo za nie płacimy. Znalazłam mieszkanie, gdzie będziemy płacić 200zł więcej i mamy 4 pokoje. Huhuh. Dzisiaj nawet dostałam ofertę, więc w przyszłym tygodniu idziemy oglądać. Już marzę o przeprowadzce. I dosyć mam studenckich mieszkań. 

Dzisiaj Juleczka pierwszy raz była w żłobku. Początkowo bałam się o nią, ale ona jest tak otwarta na ludzi, że szok. Od razu poszła się bawić, w ogóle nie zwracała na mnie uwagi. Nawet sama zaczęła jeść, bo w Danii dzieci od małego uczone są, że muszą jeść same. Nikt ich nie karmi i nie skacze nad nimi. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony jak każda mam chciałabym, żeby moje dziecko było tam najważniejsze. 

W szkole jak to w szkole. Raz jestem, raz mnie nie ma. Teraz zaczynamy nowy projekt, także zapowiada się ciekawie. Sustainability, czyli o ekologii w modzie. Przez pierwszy tydzień mamy same wykłady, potem pracę w grupach nad raportem i jak zawsze kończymy prezentacją. Kolejny raz jesteśmy w grupach z ludźmi z różnych kierunków, także każdy wnosi coś nowego do projektu. Dzisiaj zaczęliśmy od wykłady na temat zużywania wody. Jak lepiej prać, co robić, czego nie robić. W sumie taki wykład daje do myślenia. Na co dzień nie myślisz aż tak o ekologii. Ja staram się segregować śmieci, oszczędzać wodę, oddawać ciuchy do recyklingu, ale wiem, że to i tak mało. Trochę mi przykro, że z każdym rokiem nasza planeta coraz bardziej cierpi przez nas, ale nie ja posiadam wielkie koncerny, które wszystko niszczą. Także jestem kroplą w oceanie możliwości. 

Oo. I na pewno zdziwi Was to, że zapisałam się na duński.! Tak, tak ja. W końcu. Stwierdziłam, że trochę głupio jak moje dziecko będzie przychodziło do domu i mówiło coś po duńsku, a ja nie będę tego rozumiała. Także chodzę, ale jest to ciężki język. Mamy dwóch nauczycieli i każdy z nich inaczej wymawia słowa. Grr można oszaleć. Długa droga przede mną, ale mam motywację.!

Nowszy post Starszy post Strona główna

1 komentarz :

  1. Ucz się ucz, a później jeszcze Julka będzie Cie uczyć duńskiego :D

    OdpowiedzUsuń