Kto by pomyślał, że on takiego małego dziecka można tak się zarazić.  Już podczas zeszłego weekendu Julka nam lekko gorączkowała. Jednak n...

Chorobo opuść nasz dom.!

By | 21:13 2 comments
Kto by pomyślał, że on takiego małego dziecka można tak się zarazić. 

Już podczas zeszłego weekendu Julka nam lekko gorączkowała. Jednak nie przejełam się tym aż tak ponieważ cały czas pchała rączki do buźki, więc obstawiałam, że to przez ząbki. Weekend minął, w poniedziałek też nie poszła do żłobka, bo po co kusić los. We wtorek poszła do żłobka tylko na 5h sama. Jak ją zostawiałam to smutnym głosikiem powiedziała "mama" i tyle. Złapała zabawkę i się bawiła. Byłam pewna, że nic jej się złego nie dzieje i to raczej ja mam problem z tym, że ona tam została. Ale jak się później okazało mała dosyć mocno tam płakała, przez 2h nie chciała nic zjeść, była marudna, widać, że tęskniła za mną. Potem poszła spać w wózku, jestem pewna, że przez dobre 15-20 minut była afera. W końcu to Julka, która ma swoje widzimisie. Kiedy odbierałam ją ze żłobka bidulka siedziała taka smutna i się bawiła zabawką. Od razu po oczkach widziałam, że tęskniła. Jak tylko powiedziałam "Juleczka" to przybiegła do mnie i nie chciała mnie puścić nawet na minutkę. Nawet Patryk nie mógł jej wziąć na ręce, bo od razu rwała się do mnie. Taki mój mały słodziaczek, w końcu doczekałam się momentu, że moje dziecko przybiega do mnie i tuli się całą sobą. 
Po powrocie do domu jak zawsze ucieszyła się na widok zabawek, ładnie zjadła i poszła spać. Wieczór minął nam przyjemnie, aż tu naszła noc. Mała dostała takiego kaszlu, ataku. W pewnym momencie miałam wrażenie, że zaraz się udławi tym kaszlem. Już chciałam dzwonić na pogotowie, bo byłam przerażona, ale ją oklepaliśmy i było okay. Później 2 razy zdarzyła się podobna sytuacja, ale oklepywanie działało nadal. Rano szybko poleciałam do lekarza ją zarejestrować, bo oczywiście nie mogłam się tam dodzwonić (mimo, że rozumiałam, co do mnie mówią). 
Okazało się, że jest przeziębiona i to gardło jest lekko powiększone, ale to nic groźnego, musi to zwalczyć i żadnych lekarstw lekarz nie przepisał. Może to dobrze, może nie, my robimy inhalacje codziennie i to jej zdecydowanie pomaga. 

Jednak dwa dni minęły, Julka coraz lepiej wygląda i się czuje, ale mnie zcięło. Gardło mam zawalone, głowa mi od rana pęka, albo jest mi zimno, albo gorąco. Szału idzie dostać. 
Na szczęście mamy teraz długi weekend także obie odpoczniemy i mam nadzieję, że wyzdrowiejmy. Masakra boję się, że ta sytuacja będzie się powtarzała z tym żłobkiem.. Niby fajnie dziecko pobawi się z rówieśnikami, ja trochę odpocznę, ale ryzyko chorób jest ogromne. 
Także tyle się u nas dzieje na razie.


A..! Dostaliśmy mieszkanie.! Huhuhuhu.! W kwietniu wielka przeprowadzka.! W kwietniu też zawitam na Śląsku jako reprezentantka VIA DESIGN.! A no tak już nie jesteśmy TEKO.! Jesteśmy VIA DESIGN.! Więcej informacji wkrótce ;)  
Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze :

  1. Współczuję i zdrowia zyczę!!! Una s po niecałych dwóch tygodniach zdrowego pokoju znów choróbsko.......ach!!

    OdpowiedzUsuń
  2. My tez w kwietniu przeprowadzka! o 400 km wiec niezle wyzwanie, ale bedzie super ;-) mam nadzieje ze szybko wydobrzejecie ;-)

    OdpowiedzUsuń