Ostatni post przyjął się rewelacyjnie, aż jestem w szoku. Jednakże to pokazuje jak mało jeszcze wiemy o tym co nosimy!  Dzisiaj chciałabym ...

NPE, FTALANY, ANTYMONY takie piękne nazwy

By | 10:13 3 comments
Ostatni post przyjął się rewelacyjnie, aż jestem w szoku. Jednakże to pokazuje jak mało jeszcze wiemy o tym co nosimy! 
Dzisiaj chciałabym się skupić na toksynach zawartych w związkach. 

W maju i czerwcu 2013 Greenpeace zakupił odzież dziecięcą różnych firm, w 25 państwach. Do tych droższych firm należy m.in. firma Burberry oraz tańszych, czyli American Apparel, C&A, Disney, GAP, H&M, Primark, and Uniqlo. Ubrania te wyprodukowane zostały w 12 różnych państwach/ regionach. 

Koszulki, spodnie, sukienki, bielizna wszystko zostało wysłane do laboratorium na Uniwersytecie w Exter, w Wielkiej Brytanii, a stamtąd do niezależnych laboratoriów w różnych państwach. Wszystkie te rzeczy były badane pod obecność nonylofenolu etoksylowanego (NPE) oraz ftalanów czy organotyn.

Wszystkie te trujące chemikalia zostały znalezione w różnych elementach garderoby, a co najlepsze wszystkie przekorczyły dopuszczalny limit. Warto podkreślić, że ubranka dla dzieci miały taką samą zawartość substancji niebezpiecznych dla zdrowia, jak w odzieży dla dorosłych. 

Po co te limity.?

Po co te limity skoro ich nikt nie sprawdza.? W odzieży dla dzieciaczków, naszych dzieciaczków wykryto: 

*NPE, który zaburza na nasze hormony,  w 50/82 badanych produktów,  od 1mg/kg aż do 1700mg/kg. Każda badana marka miała przynajmniej jeden produkt z NPE, a prym w tym wiodły marki takie jak: C&A, Disnej, American Apparel czy Burberry.

* ftalany, które używa się przy produkcji plastiku czy rozpuszczalników, zakłócają rozwój narządów płciowych u chłopców i skracają okres ciąży. Odkryto je w 33/35 ubrankach z nadrukami. W koszulce z Primarka czy śpiochach z American Apparel, stężenie ftalanów wynosiło 11% i 0,6%. Zabawki z taką zawartością ftalanów nigdy nie zostałyby dopuszczone do sprzedaży w UE. Jednakże ubrania nie są objęte tymi samymi normami. I gdzie tu logika.? 

*Organtony używane są jako środki antybakteryjne i katalizatory przy produkcji plastików np. PCV oraz opakowań. Niestety w ubraniach też je znajdziemy. Są to toksyny, które również zaburzają gospodarkę hormonalną. Greenpeace znalazło je w trzech koszulkach i trzech parach butów. Największe stężenie było w butach PUMY i ADIDASA! Super, ostatnio kupiłam małej piękne buciki Adidasa. Ciekawe ile w nich jest stężenia.. 

*Antymony znalezione w ubraniach powodują zapalenie skóry, podrażnienie układu oddechowego i osłabiają nasz układ odpornościowy.

Tabela ta pokazuje ilość toksyn w ubraniach i butach danych firm. 



Włos się na głowie jeży, nieprawdaż.? 


Oczywiście po ujawnieniu raportu Greenpeace firmy zdeklarowały się do zmian, ale te mają nastąpić do roku 2020! Wyobrażacie sobie, że jeszcze 5 lat będziemy nosić toksyny.?! Poza tym deklaracja, deklaracją. Zobaczymy jaki będzie efekt. 

Ja jako przyszły purchaser nie wyobrażam sobie, żebym mogła produkować ubrania, które są toksyczne, a już na pewno nie dla dzieci. Przecież to są malutkie organizmy, które powinno się od małego specjalnie traktować. W tych czasach wszystko tak leci do przodu, że szok. Sami jesteśmy odpowiedzialni za to. Im więcej my kupujemy, im więcej my chcemy tym gorzej na tym wychodzimy. W 80-90% sami jesteśmy za to odpowiedzialni. Nie ma dużej różnicy czy kupimy na dresslink czy w H&M. 

Kiedyś koleżanka powiedziała mi, że kupuje tylko u projektantów, bo ich ubrania są lepsze gatunkowo i nie są produkowane w Chinach. Czyżby.? Tak jak już pisałam wczoraj, wszyscy płacimy za toksyny. Przecież CK, Marc Jacobs, Kenzo etc, to nie są marki, które można znaleźć tylko w jednym miejscu na całym świecie. To są po prostu luksusowe sieciówki. Tam dodatkowo płacimy za logo. Jednakże do Was należy decyzja co chcecie z tym zrobić. 

Teraz pytanie jest gdzie kupować i jak.? Nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Wszyscy już jesteśmy naznaczeni, nie ma firmy bez skazy. Większość materiałów pochodzi z Chin czy innych toksycznych państw. Nawet jeżeli kupicie materiał w sklepie z tkaninami nie wiecie skąd tak na dobrą sprawę on jest. Nie wiecie, czy firma, która mówi, że jest ekologiczna, faktycznie taką jest. I to jest smutne, że prawdopodobnie się nie dowiemy. Nikt z nas nie ma laboratorium w domu i nie ma tyle czasu, żeby testować swoje ubrania. 

Trzymajmy kciuki i miejmy nadzieje, że firmy się opamiętają.! 

Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze :

  1. Jak się pozbyć toksyn z ubrań?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My nie jesteśmy w stanie pozbyć się toksyn z ubrań. Możemy jedynie skupić się na tym, aby nie dodawać ich więcej. Powinniśmy zaprzestać używania zapachowych płynów do prania, ponieważ większość rodzajów zapachów i perfum może powodować raka, defekty wrodzone, defekty centralnego układu nerwowego i nadwrażliwość – uczulenie kontaktowe i nietolerancję, mimo, że nie zostały sklasyfikowane jako alergiczne. Duńskie badania wykazały, że 1,1 % populacji jest uczulone na szczególne rodzaje perfum (balsam z Peru i mieszankę zapachową). Ta reakcja jest chroniczna i nie jest znane lekarstwo na nią. Ponadto nie powinniśmy używać zmiękczaczy, ponieważ zawsze zawierają perfumy i niektóre z nich należą do najbardziej toksycznych produktów przeznaczonych do użytku domowego. Zawierają związki chemiczne (jak chloroform, octan benzylowy i pentan), o których wiadomo, że powodują raka i/lub uszkodzenia płuc, mózgu i nerwów.

      Ale o tym więcej w najbliższym poście ;)

      Pozdrawiam.!

      Usuń
    2. Z niecierpliwością czekam na dalesze notki.
      Również podrawiam :)

      Usuń