Wybaczcie kochani moją kolejną nieobecność na blogu, ale po
ostatnim weekendzie połamało mnie i leżę chora w łóżku. Nawet mała nie chodzi
do żłobka, bo nie mam siły wstać. Akurat niedawno zasnęła także mam chwilę dla
siebie.
Ojejku w ostatni weekend po raz pierwszy od roku, mieszkając
w Danii wyszliśmy z Patrykiem do klubu. Szok.! Beatka moja kochana świętowała
swoje kolejne osiemnaste urodzinki, także w końcu była okazja. Oczywiście
jeszcze uparłam się, że pojadę na rowerze, w końcu kupiłam nowy to mogę
jeździć. Mam tylko nadzieję, że nikt mi nie ukradnie, bo tym razem się zapłaczę.
Także jazda rowerem, bez czapki i ciepłej kurtki wyszła mi bokiem.
Strasznie niewyspana w niedzielę rano pojechałam na pchli
targ do Hammerum. Tym razem nic nie kupiłam- tak jak sobie obiecałam. Za to
próbowałam się pozbyć za małych rzeczy po Julce i kilku zabawek. Niestety
sprzedałam tylko jedną rzecz i prawie zamarzłam. Także nie dość, że jestem
mocno przeziębiona to jeszcze..
Wspominałam, że zwichnęłam też kostkę.? Nie.? No widzicie
jakiego mam pecha.. Tylko nie myślcie sobie, że to się stało w ten weekend po
imprezie.. Nie nie nie.! To wszystko zasługa mojej małej torpedy. Nic się matki
nie słucha, ucieka i potem są tego skutki. Matka leży obolała. Dobrze, że mam
osoby, które ciągle kursują między Polską a Danią to zapas leków
przeciwbólowych jest. Tutaj nie dość, że
jakiekolwiek leki są strasznie drogie to jeszcze mają zerową skuteczność jak
dla mnie. Jednak polskie leki to polskie leki. A już na pewno mamy najlepsze
przeciwbólowe. W sumie to byłby dobry biznes, aby sprowadzać leki przeciwbólowez Polski do Danii. Zwłaszcza, że koleżanki są zachwycone ich szybką
skutecznością.. Hmm kolejny pomysł na duńsko-polski biznes ;)
W tym tygodniu mam tylko 4h zajęć. Masakra mam poczucie, że
bardzo marnuję sobie ten rok. Na szczęście w piątek idę na rozmowę
kwalifikacyjną do jednej z najlepszych duńskich firm z dodatkami do domów.
Także może się uda i będę miała staż a potem pracę.! Trzymajcie kciuki! Inaczej
oszaleję!
0 komentarze :