Wczoraj przez 5h tworzyłam swoje portfolio. Jeszcze nie jest skończone, ponieważ ciągle coś dodaję. A to jakiś nowy projekt opisuję, a to ...

not a day off

By | 20:36 Leave a Comment


Wczoraj przez 5h tworzyłam swoje portfolio. Jeszcze nie jest skończone, ponieważ ciągle coś dodaję. A to jakiś nowy projekt opisuję, a to zmieniam zdanie odnośnie zakładki "hobby". We środę mam z tego zaliczenie i musi to być zrobione idealnie. Dobrze, że mam jeszcze weekend ;) 
Jak wiecie do NY nie lecę, ale jakieś zajęcia z electives musiałam wybrać. Wybrałam Chiny-gospodarka i coś tam ;p Dlaczego.? Ogólnie jestem obrażona za wizę i nic mi się nie podoba, a to były jedyne zajęcia, które trwają tydzień. Dzięki temu lecę do taty do Oslo. Mam nadzieję, że mi planu nie zmienią.. 



W Danii od ponad 20 lat nie obchodzi się Święta Pracy. Także dzisiaj normalnie mieliśmy zajęcia. Tym razem wypadło na zajęcia w laboratorium i testowanie materiałów. Przez 8h robiliśmy różne doświadczenia i powiem Wam, że było super ;) Nie dość, że dużo się nauczyliśmy to mogliśmy się poczuć jak prawdziwi purchaserzy, ponieważ większość z tego co dzisiaj mieliśmy będziemy robili w swojej pracy. Anders kazał nam robić zdjęcia, więc każdy latał jak szalony z telefonami i robił najmniejszym rzeczom fotki.


Nigdy nie wyobrażałam sobie siebie w laboratorium, ale dzisiaj mi się spodobało i myślę, że jak najbardziej jestem na tak. Jeszcze niedawno zastanawiałam się czy dobrze wybrałam kierunek. Nie jest on jeszcze tak popularny i za dużo nie można o nim dowiedzieć się z Internetu. Przynajmniej jak ja szukałam, to było ciężko. Jednak szczerze powiem, że z upływem czasu jestem pewniejsza, że to jest to co chcę robić w przyszłości. 
 Niebawem w wersji ang pojawią się opisy tych doświadczeń na blogu. Jak już wspominałam mamy zaliczenie z indywidualnej części i każdy z nas prowadzi bloga. 


Po powrocie do domu zauważyłam moją szczurkę leżącą w dziwny sposób w klatce. Od trzech tygodni próbuję ją wyleczyć i nic.. Dostała uczulenia od trocin, które przeszło w grzybicę, a dzisiaj weterynarz powiedział, że to coś z rodzaju świerzba. Od maści do maści a ona wygląda gorzej. Wczoraj jeszcze szalała, skakała po klatce, ale zauważyłam, że bardzo schudła  Dzisiaj niestety ledwo chodzi i ciągle leży taka spokojna, jak nie ona.. Tak mi szkoda jej. Jeżeli jej do jutra nie przejdzie to będę musiała ją uśpić. Maleńka ma dopiero ósmy miesiąc a już tak pochorowała się. Jeszcze w dodatku ona zawsze była taka kochana i ciągle spała mi na rękach i była bardziej towarzyska niż ta druga szczurka. Jak sobie pomyślę, że muszę ją uśpić to aż serce mi się kraja. Jeszcze będę walczyła i smarowała ją tymi maściami. Może się uda. Trzymajcie kciuki.! 


Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :