Ostatni weekend spędziłam u koleżanki z klasy w Krakowie. Pojechałam tam ze względu na spotkanie w sprawie wizy. Jak pewnie niektórzy z Was...

wiza/Kraków

By | 23:22 5 comments
Ostatni weekend spędziłam u koleżanki z klasy w Krakowie.
Pojechałam tam ze względu na spotkanie w sprawie wizy. Jak pewnie niektórzy z Was zauważyli żadnych okrzyków szczęścia etc nie było, więc  to się równa z tym, że jej nie dostałam.

Może najpierw Wam przybliżę jak to wszystko wygląda.

Spotkanie miałam na 9:30. Razem z Marysią, która mi mega pomogła ledwo zdążyłyśmy dotrzeć. Przed naszymi oczami ukazała się ogromna kolejka. Okazało się, że ok. 100 osób miało w tym samym czasie spotkanie. Może jestem naiwna, nie wiem, ale myślałam, że to będzie wyglądało bardziej formalnie. Przychodzę, przeszukują mnie, wchodzę do sali a tam kilka osób zadaje mi pytanie. Było inaczej. Musiałam stać w kolejce ponad godzinę, czekać na numerek, stać w drugiej kolejce, dać się przeszukać, czekać w następnej kolejce, zrobić zdjęcie (bo oczywiście coś nie pasowało, a dwa zdjęcie kosztowały 30zł.!), oddać odciski palców, czekać w następnej kolejce i dopiero wtedy podejść do okienka gdzie pani zadawała mi pytania. Zaczęła oczywiście od tego jak się mam, po czym zrobiła wywiad na temat rodziców, aż w końcu przeszła do pytania po co jadę do NY. Nie spodobał jej się fakt, że tata w Oslo a mama w Polsce a ja na dodatek w  Danii. Może pomyślała, że to moja droga ucieczki. Nie wiem i już nie chcę wiedzieć.
Dałam jej wszystkie dokumenty, które dostałam od mojego nauczyciela, czyli potwierdzenie wpłacenia depozytu i zabukowania lotów jednak to jej nie przekonało. Już nawet schowałam swoją dumę i wręcz prosiłam o tą wizę, ale nie i koniec. Wkurzona, zrozpaczona miałam ochotę wyciągnąć ją z tego okienka i udusić. Całe moje marzenie pękło jak bańka mydlana..
Na koniec kobieta wręczyła mi kartkę z paragrafami, na które miałam się powołać w odwołaniu. Ha.! Jednak jeżeli chcecie się odwołać musicie drugi raz zapłacić i to i tak nie jest powiedziane czy przekonacie szanownych Amerykanów. Szybko po powrocie do domu napisałam do mojego nauczyciela, czy mogę chociaż dostać zwrot depozytu. Chyba aby mnie już zupełnie załamać powiedział, że nie bo loty są opłacone. Fajnie w tym momencie jestem tak na minusie, że szkoda gadać.
Oczywiście będę się odwoływała i już jutro jadę wysłać swoje papiery i mam nadzieję, że coś wskóram  Nie wyobrażam sobie nie polecieć tam, chociaż już w pewnym momencie miałam ochotę rzucić to wszystko. To nie jest tak, że albo teraz albo nigdy. Mogę polecieć za rok, jak dostanę tą wizę oczywiście. Nie wiem, póki co będę czekała na to, co konsul mi odpowie. Jak nie dostanę tej wizy to chyba wpadnę w depresję.
NY od małego był moim marzeniem i nie może tak teraz w tym momencie się nie spełnić, kiedy wszystko jest prawie zapięte na ostatni guzik przepaść.. Nie i koniec.! Nie oddam marzeń ;)



Jeżeli chodzi o resztę weekendu w Krakowie to spędziłam go mega sympatycznie z Marysią. Kraków jest pięknym miastem i mogę powiedzieć, że jestem w nim zakochana.!

























Nowszy post Starszy post Strona główna

5 komentarzy :

  1. Hah uwielbiam Kraków. Masakra jest z wizą do USA, dlatego tak szybko nie odwiedzę tego kraju, moim zdaniem to paranoja, aby płacić za odwiedzenie kraju... Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia i oby Twoje marzenia się spełniły :)
    Zapraszam do siebie na nową notkę z outfitem

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale sobie wymyslili. Az zal.. Przeciez nie lecisz tam na praktyki albo cos, tylko na study trip!! Lecisz i wracasz, lol!
    Mam nadzieje,ze jednak dadza Ci druga szanse i polecisz!

    Pozdrawiam!
    www.meyouucn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiedziałem że tyle zachodu z wizą!
    Powodzenia i wytrwałości w jej otrzymaniu:)
    Pozdrawiam
    Kamil Szerszeński
    (Wrocław, Autorskie Licea Artystyczne :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie, nie przejmuj się, jeszcze razem polecimy do NY ! :D
    Pozdrawiam,
    Twoj Chłopak.

    OdpowiedzUsuń
  5. chętnie pożyczyłabym Ci swoją wizę, jeśli byłoby to możliwe :)

    OdpowiedzUsuń