Dzisiaj w półtorej godziny wszystko przewiozłyśmy i Gabriela podsunęła mi pomysł, aby zrobić pożytek z mojego małego autka. Wiele osób ostatnio się przeprowadza albo jedzie na lotnisko do Billund i często moją problem z transportem. Doszłam do wniosku, że chyba zaoferuję się jako `kierowca do wynajęcia`. Już wcześniej o tym pomyślałam, jak Maria wysłała mi ogłoszenie, że pan niepełnosprawny szuka osoby do pomocy w zakupach. Niestety brak znajomości duńskiego przekreślił wszystko.
Jak widzicie nie jest łatwo. Wiele osób jak pisze do mnie na fanpejdzu w sprawie szkoły, pyta też o pracę. Naprawdę jest ciężko. Każdy szuka jak może i łapie się czego może. Jest masa studentów, która zrezygnowała bądź zastanawia się nad powrotem do własnego kraju przez brak kasy.
To ile wydajecie miesięcznie zależy od tego gdzie mieszkacie, ile jecie, czy jeździcie autem czy rowerem, imprezujecie czy nie. Każdy z nas wydaje inaczej. W szkole na pewno powiedzą Wam, że to koszta takie same jak w Polsce. Niestety jest inaczej.
Od miesiąca cały czas wisi nad nami hasło `internship`. Ja już od tygodnia zastanawiam się gdzie chciałabym pojechać. Wysłałam 10 emaili do firm w Oslo. To byłby dobry pomysł, aby spędzić z tatą więcej czasu. Zwłaszcza, że teraz mega rzadko się widzimy i będziemy widzieć. Niestety większość firm nie przyjmuje na staże albo nie ma w tym mieście działu związanego z purchasingiem. Wymyśliłam USA. I tak bym miała wizę, więc szkoda jej nie wykorzystać. Koleżanka była rok temu i wróciła zadowolona. Marzy mi się LA. Nie wiem naprawdę. Ciężko jest wybrać jedno miejsce na całym świecie.
Zobaczymy jak mi się uda wynająć mieszkanie w sierpniu to na pewno pojadę.
Trzeba marzyć. Jeżeli nawet nie osiągniecie wszystkiego o czym marzyliście i tak zajdziecie dalej niż jakbyście nie marzyli.
marzenia są najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuń