Tak mój dzisiejszy dzień od godziny 13 spędzam w szkole. Uczę się szyć. Mam dwie świetne nauczycielki, które cierpliwie wszystko tłumaczą. Jedną rzecz w końcu uszyłam. Po wielu nieudanych próbach sweterek można nosić. Nie jest najgorzej. Chciałabym tak bardziej profesjonalnie szyć, ale wiadomo, że daleko jeszcze do tego. Dziewczyny już tworzą takie kreacje, że szok. Jak spojrzałam na Madzi sukienkę to aż mi się oczy zaświeciły, taka śliczna.! Ja początkująca jestem. Mam nadzieję, że z każdą uszytą rzeczą będzie lepiej.
Rano z Ewą byłam w sklepie z materiałami i kupiłam taki cudowny materiał, milusi w dotyku. Czuję, że cokolwiek powstanie z tego materiału zostanie mega zmacane przeze mnie ;p Jeszcze trochę i taka sobota stanie się normą.
Miałam dzisiaj iść na siłownię, ale po 5 dniach ćwiczeń wymiękłam. Jutro wszystko nadgonię. Dzisiaj umieram, wszystko mnie boli. Śmiać się nawet nie mogę, przez wczorajsze brzuszki. Ale jest dobrze^^ Wkręciłam się w to i podoba mi się. A co najważniejsze karnet mi się zwrócił ;)
ja mam wypaśną maszynę ale nie umiem z niej skorzystać ;/.
OdpowiedzUsuń