No to dzisiaj zabłysnęła na zajęciach. Nie ma to jak przyjść na zajęcia z photoshopa bez loginu i hasła do komputera. Także zaczęło się ...

stupid me

By | 06:29 Leave a Comment

No to dzisiaj zabłysnęła na zajęciach. Nie ma to jak przyjść na zajęcia z photoshopa bez loginu i hasła do komputera. Także zaczęło się od błagalnego telefonu do Magdy o pożyczenie loginu. Niestety ona jest na drugim roku i nie miała tego co ja powinnam mieć.Dobrze, że zajęcia prowadziła Connie to szybko pomogła i zalogowała się na siebie. Masakra wstyd po całości. Photoshop też nie jest jakaś moją mega mocną stroną: tu wytnij, tam przekręć, obróć, dopisz, doklej... Bożee takie complicated. Na szczęście to trwało tylko 3h.

Potem wymieniliśmy się informacjami odnośnie projektu. Razem z Dianą miałam najwięcej napisane. Ale napisać to jedno, a zrobić to drugie. Pół dnia ogarniałam jak się robi prezentację w prezi. Zwłaszcza, że co chwilę coś mi nie pasowało. A to jednak nie ta definicja, nie te kolory, czcionka bla bla bla. Pracowity dzionek^ szczerze mówiąc skończyłam jakieś 30min temu ale mam wszytsko ;) Jeszcze tylko nauczyć się tego na pamięć przez weekend i będzie tyle ;p

Po zajęciach razem z Matyldą pojechałyśmy do centrum zobaczyć na chwilkę co mają w sklepach. Już korci, żeby coś nowego kupić, ale trzeba się leczyć z poważnych chorób umysłowych, więc stanowczo powiedziałam `nie` ślicznemu sweterkowi ;p
W domciu ledwo siadłam na kompa i już na dzień dobry telefonik od męża. Śpiewał mi dzisiaj wszystkie moje ulubione piosenki^ hahah chciałam wstawić fotki, ale niestety są mega niewyraźne.

Muszę się pochwalić, że pierwszy raz umyłam swoje autko SAMA. Jejciu jak się zmęczyłam. Był już tak brudny, że jak jechałam to ledwo widziałam co się dzieje na drodze ;p Straszne to było, szorowania a szorowania. Najgorsze jest to, że na długo moja praca nie zostanie uwieczniona.

Tak btw, czy kiedykolwiek, ktokolwiek z Was widział mrożone bułki.? Bo ja dzisiaj padłam ze zdziwienia. Jak można jeść mrożone bułki. Jednak koleżanka mnie uświadomiła, że moje kochane pieczywko z pewnego sklepu jest trzymane w wielkich lodówkach i tak samo odmrażane i wrzucane do koszyków jako świeże i dopiero co zrobione. Serce mi pękło.. ;<

AAA.! w ogóle usłyszałam najcudowniejszy komplement na świecie.! Jedna dziewczyna powiedziała, że wyglądam jak Blair z Plotkary <3
Nie mogłam nic lepszego usłyszeć^

Ostatnio nie ma nic ciekawego u mnie jak widzicie. Siedzę sobie w domku, zapracowana jak nigdy, pochłonięta przez świat mody. Nie spodziewałam się, że aż tak będzie mnie to fascynowało^ Mogę sobie dodać kolejne 50 słówek z angielskiego do swojego prywatnego słownika! ;p

W ogóle śmiesznie się czuję jak piszę sobie z Wami na fb. Wy macie jeszcze wakacje, odpoczywacie, ewentualnie pracujecie, a ja chodzę na wykłady ;p Ale jeszcze trochę i będziecie mieli to samo^ Ja jeszcze jakieś 2 miesiące czekam na żółtą kartę i szukam pracy^ Trzeba się dorabiać tych milionów. Zwłaszcza, że upatrzyłam sobie suknię ślubną od Very Wang (ale to tak kiedyś kiedyś) po prostu była prze-przecudowna! No i oczywiście szpileczki od Christiana Louboutina. Nie ma już dla mnie ratunku ;p Praca praca i jeszcze raz praca ;p

Idę sobie dalej marzyć o pięknych kolekcjach^ Słodkich snów kochani ;*

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :