Welcome to Herning! Podobno nowy dzień w nowym miejscu jest straszny, ale nie tutaj. W Danii wszystko jest inne. Spokojne, ciche, przyja...

new one

By | 08:18 2 comments
Welcome to Herning! Podobno nowy dzień w nowym miejscu jest straszny, ale nie tutaj.

W Danii wszystko jest inne. Spokojne, ciche, przyjacielskie. Już w nocy poznałam mojego małego przyjaciela, rudego kotka. chociaż nie rozumiał co do niego mówiłam (w końcu jest prawdziwym duńskim kotkiem) bylo sympatycznie. połozył sie koło mnie w łóżeczku i ciagle mnie drapał, żebym go głaskała. Cudowny! Próbowałam mu zrobić zdjecie, ale zaczał sie bawic sznureczkiem od aparatu i zdążyłam złapać jego słodki pyszczek i mój mega bałagan, ktory ogarniałam caaały dzień ;)
Wracając do mojego pierwszego dnia. Wstałam rankiem, patrze przez okienka a tam słoneczko. Wszyscy straszyli, ze pada, ze zimno. Póki co jest piekna pogoda, cieplutko milutko ah i oh. Po szybkim ogarnieciu sie i zjedzeniu sniadanka, bo obiecałam sobie, że jem śniadania i dbam o siebie zadzwonił mój boy! Już zaczynamy mega tesknić za sobą, a to dopiero były pierwsze 26h osobno. Co to będzie po dwóch miesiacach?!
Pogadaliśmy sobie na skype ( dziekujemy twórcom tego cudownego programu) posmialiśmy sie było tak mega słodko. Akurat nasi rodzice wrócili ze wspólnego wypadu na Kos to już w ogóle telekonferencja ;)
Potem szybciutko wyciągnełam współlokatorke na spacerek. W końcu trzeba bylo zobaczyc Herning i przekonać się na własnej skórze jak tu jest. W moim nowym mieście. Cóż, zabudowania jak w Anglii, małe niskie domki prawie wszystkie z cegły. Cud miód i orzeszki! Kocham takie widoczki. Alejki pełne zieleni, ludzi którzy na dzień dobry machają do Ciebie. Pełno rowerów i taka błoga cisza. Niedzielne poranki są takie urocze.
Resztę dnia spędziłam na poszukiwania własnego mieszkanka oraz rozpakowywaniu się. Faktycznie stwierdzam oficjalnie, że zabrałam ze sobą za dużo rzeczy, ale w końcu to ja.
Chyba najbardziej ucieszyla mnie rozmowa z mamusia, której nie widziałam cały tydzień i nawet nie miałam jak się z nią pożegnać przez te wyjazdy. Ajć zazdroszcze jej opalenizny!

lecę spać. Jutro pierwszy dzień na uczelni. zobaczymy czy Monia podoła z językiem i w ogóle jak bedzie.


Goodnight kæreste
Nowszy post Strona główna

2 komentarze :