Taaak równo trzy lata temu narodził się nasz związek. To było jak strzała Amora. Zobaczyłam go i od razu zgłupiałam na jego punkcie. Do tej pory śmiejemy się z tej chwili kiedy podeszłam do niego w szkole (3 września), dałam mu plan lekcji i chciałam być taka pomocna ;p Wtedy już wiedziałam, że będziemy razem.
Każdy rok, miesiąc, tydzień, dzień inny. Wzloty i upadki, rozstania i powroty. Bycie razem na dwa miasta, od 4 miesięcy na dwa państwa. Miliony wspomnień. Kiedyś nie wyobrażałam sobie jak można być w związku tyle czasu, a teraz wiem, że bez P to już by nie było to samo. Mimo, że ostatnio byliście świadkami moich humorków i zmiany na fb to zapewniam, że zmądrzałam. Są takie dni, że zrywam z nim 5 tysięcy razy dziennie i zerwać nie mogę ;p
Dzisiaj wspominaliśmy sobie najlepsze nasze momenty. Kurczę znamy się już tak dobrze. Wiele razy jest tak, że ja zaczynam coś mówić, Patryk kończy i tak jakoś się dogadujemy. Nawet już wie w jakiej sytuacji jak zareaguję i mnie przedrzeźnia. To jest super. Kurczę, nie wierzę, że to już trzy lata. Może dlatego, że nie spędziliśmy tych trzech lat dzień w dzień razem. Miłość na odległość ma swoje plusy i minusy. Ale wiadomo, że każdy ma inny pogląd na ten temat.
Jak już Patryk wspomniał dzisiaj chcieliśmy gdzieś wyjść, ale peszek mały nas spotkał i jak zwykle Filiżanka uratowała. Nie ma lepszych deserów niż malinowy anioł <3 Zresztą to jest jedyne miejsce w Kołobrzegu, gdzie można usiąść, odstresować się przy cudownej muzyce i zjeść pyszności. Poza tym tam czuć taki klimat, jest po prostu cudownie.
Aktualnie posty napisane, mąż ogląda mecz, a ja nadrabiam zaległości w gazetkach. Ach dzisiaj dostałam wszystkie zamówione buty i kosmetyki.! Mój Mikołaj był cały miesiąc i nie zdziwię się jak mnie teraz oleje ;p
0 komentarze :