Podsumowując ostatnie dwa tygodnie stwierdziłam, że jednak chcę mieć trzy córki, a nie trzech synów bo jak będą jadły tyle co ich tatuś to kariera skończy się w kuchni ;p Jedno danie zrobię, pozmywam na chwilę usiądę już drugie trzeba robić.
Ale to były cudowne 2 tygodnie razem. Ani jednej kłótni, marudzenia czy sprzeczek. Dwa tygodnie prawie 24/7 razem. Szczerze powiem, że bardzo bym chciała, aby Patryk tutaj był i byśmy mieszkali razem. Czasami są takie dni, że czuję się samotna. Co prawda zdarzają się raz na miesiąc, ale się zdarzają. Ciężko będzie po 5 tyg wrócić do domu i mieszkać znowu osobno. Przyzwyczajenie jest najgorsze..
Nasz ostatni wieczór w Herning w tym roku zaczął się spacerkiem po centrum. Pięknie oświetlone drzewka, choinki dookoła, śnieg sprawiło, że w końcu od bardzo dawna poczułam święta. Rok temu mówiłam, że następne święta bym chciała mieć w Poznaniu, bo tam mieliśmy mieszkać.. Jeszcze nie wiedziałam o Danii Matko, jak ten czas leci.. Strasznie szybko.
W Danii podoba mi się to, że wszystko stoi i nikt tego nie niszczy, nie kradnie. Choinki nie są ogrodzone, światełka nie mają dziwnych zabezpieczeń. Wygląda to tak jak na prywatnym ogródku.
Po spacerku pojechaliśmy do centrum po ostatnie prezenty. Jutro pakowanie prezentów, siebie i do domu.
0 komentarze :