I koniec dwutygodniowej przerwy.. Czas wrocic do siebie do domku. Pobudka o 7 nad ranem, ostatnie pakowanie, pozegnania. Nic przyjemneg...

Herning

By | 21:44 Leave a Comment

I koniec dwutygodniowej przerwy.. Czas wrocic do siebie do domku.

Pobudka o 7 nad ranem, ostatnie pakowanie, pozegnania. Nic przyjemnego.. jeszcze zdazylam zawiezc P do domu i pozegnac sie z jego mama. Glupek chcial pokazac mamie szczurki wiedzac jak sie ich boi. Zreszta bohater z niego jak siedza one w klatce ;p Takze na wesolo poranek ;)

 Jak juz wyszlam od Patryka i sie pozegnalismy to dopiero do mnie dotarlo ze to kolejne 2 miesiace rozlaki.. No ale coz takie zycie i wybory. Pol drogi stresowalam sie faktem ze jade przez Szczecin. Jak dla mnie tam nie da sie jezdzic..  Poza tym byla jeszcze gorsza mgla niz wczoraj. Nic nie bylo widac..

Z Kaskady odebralam Bartka takze sama nie meczylam sie w aucie. Szybka kawa w Starbucksie (trzeba bylo zrobic zdjecie ) kanapeczka i w droge. Takze smakiem obeszlam sie jezeli chodzi o zakupy ;p zreszta i tak ledwo wrzucilismy Bartka torbe ;p poza tym ja ubrana tak cudownie w dresie i kozakach nie mialam ochoty pokazywac sie w sklepach xd.

Jak juz wyjechalismy z Kaskady to oczywiscie panika. Ja nie umiem jezdzic ze swiadomoscia ze w kazdej chwili moze mnie walnac tramwaj xd pol drogi przez Niemcy prowadzilam ja, a Bartek zachwycal się moimi maluchami. W tygodnii bylo ''glupia jestes. Nie bede trzymal Twoich szczurow na kolanach.' A dzisiaj 'Monia ona ziewa. Usmiecha sie do mnie. Jaka cudna szczurka'. Mozna polubic .?  Mozna ;D. Przypomnial mi sie `kawal` ktory zaserwowal:

 'Jaka bulke mozna zakopac na plazy.? 
- włoclawska.! `
-`kurde zepsuleem.! Bulka tarta.! 
Hahah geniusz ;D Ogólnie to ciężko go ogarnąć ;p 100tyś razy bardziej zakręcony niż ja ;D

Droga nam uplynela na glupich kawalach. Jak juz sie zmienilismy w polowie drogi to trzymalam dzieci na kolanach. Tak mi ich szkoda dzisiaj. Zmeczone biedactwa jak zwykle mimo wszystko pierwsze do ucieczki. Zrobilam sto tysiecy zdjec im.

W ogole za granica (tą oficjalną) do Danii sprawdzali auta. My juz tacy wystraszeni. Ten jeszcze mnie wkrecil ze ma ziolo w torbie. Ja szczury i zero widocznosci jezeli chodzi o tylna szybe. Normalnie ceny mandatow to mi sie mnozyly przed oczami ;p stres jakich malo. Ale mieliśmy jak zwykle więcej szczęścia niż rozumu ;p

Jedyne co mnie strasznie denerwowało na drodze to fakt, że Duńczycy bardzo lubią używać długie światła.. Tak dawało po oczach, że w kilku momentach aż się bałam, że zboczę z drogi.. W Danii jak zwykle deszczyk i ciemno jak.. no właśnie ;)

Zostaje mi jeszcze rozpakowywanie przynajmniej podstawowych rzeczy.
Pierwsza noc w nowym mieszkaniu jest podobno najważniejsza. Sen się liczy ;p Gorzej jak będę miała jakiś koszmar ;D 
Także uciekam zabrać materac założyć pościel i spatulka ;D
Padam ponad 14h w aucie z przystankami..







Taka ładna pogoda w Niemczech

cmenatarz jak labirynt






Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :