Wczoraj pojechałam do SKATu aby wziąć dokumenty na pozwolenie na auto. Dzisiaj wypełniłam je rano z Louise. Jednak nie była pewna wszystkiego to poszłam do administracji. Tam babeczka nie była w stanie mi odpowiedzieć. Poszlam do Helle naszego doradcy i ona mnie śmiertelnie wystraszyła. Powiedziała, że muszę jechać do Komuny aby ktoś mi to sprawdził czy aby na pewno jest dobrze, bo ona nie jeste w stanie. W Komunie powiedzieli, że muszę do SKATu. Tam, ze wszystko jest okay. Tylko zapłacić kaskę i wysłać pocztą. To przelałam pieniądze z konta Louise, bo ja nadal nie mam duńskiego i wa takich chwilach tego bardzo żałuje. Ale Louise nie miała drukarki, to szybko do szkoły. Tam jak zwykle wszystkie drukarki zepsute albo zablokowane. Jedna drukarka=10 osób w kolejce. No, ale wytężyłam trochę mózg i poleciałam do innego budynku. Zrobiłam jeszcze kopię wszystkich dokumentów, bo nigdy nic nie wiadomo. Po drodze do centrum handlowego wypłacić kasę i oddać Louise (jeden bankomat który nie pobiera prowizji inne pobierają 90-100zł xd) i kupić znaczek. Na szczęście akurat poczta zabierała wszystkie listy to osobiście wręczyłam panu mój cudowny liścik. Masakra.W pewnym momencie miałam ochotę usiąść i płakać. Nawet Louise już nie mówiła, bo widziała jak źle wyglądałam ;p Także taki wolny dzień, że 4h w biegu.
Oddałam też swój raport ;p Wczoraj 4h go męczyłam na zmianę z facebookiem i blogiem ;p Czuję, że załamią się jak zobaczą co tam napisałam ;p Hah porównałam polskie szkolnictwo do duńskiego^^ Czytałam też pracę innych osób i nie tylko ja mam takie `pozytywne` wspomnienia ze szkoły ;p Ale mam to za sobą. W styczniu jak bedą nam to oddawać to bedą z nami omawiali każdy punkt ;p Jejciu jejciu ;)
Patrzcie jaką sliczńa Marysia uszyła torbę na zakupy.! Słodka ;D
A te buteleczki to w promocji fajnej były ;p
koszula, kurta, pierscionek- Atmosphere
buty- www.deezee.pl
spodnie- stradivarius
;)